Wypieki to jedna z tych rzeczy, dla których czasami zamykam się w kuchni na połowę soboty :)
Testuję nowe smaki lub stare smaki na nowy sposób. Dla siebie i nie dla siebie.
Ostatni smakołyk to sernik chałwowy - część ciasta, pokruszona i zalana chałwową polewą, trafiła do słoików.
Tak powstała uczta dla podniebienia. Pozostała jeszcze ta dla oczu - serwetka, sznurek lub wstążka, etykieta -
i oto są desery dla najbliższych, które można wręczyć w prezencie. Smacznego!
Uroczy napis pochodzi z zestawu stempli "Words in circles" Studio Forty.
Przepis na sernik - klik.
Nie dość, że pięknie wygląda, to jeszcze pyszne... Mniam!
OdpowiedzUsuńPięknie podany smakołyk.
OdpowiedzUsuńNooo to ja rozumiem! pycha do tego pysznie opakowana!
OdpowiedzUsuńAż mi ślinka poleciała! A żeby Cię! :-P
OdpowiedzUsuńPrzywiodły mnie tu ulubione zapachy;))Niesamowite! A na miejscu zastałam rewelacyjne opakowania:)Śliczne!
OdpowiedzUsuńJak uroczo to wygląda! Chętnie bym się poczęstowała :)
OdpowiedzUsuńŚwietne !!
OdpowiedzUsuńBoszszsz, to wygląda przepysznie!!
OdpowiedzUsuń